w skupieniu oczyszcza. tam na początku
wielu dróg zatrzymaj się aż chwila
kruk zapuka.
ukrywajmy się raczej w przetrzebionym lesie.
to wszystko jedno kruk dzięcioł słowik
w naszych ogrodach samotnych. czy też na rozstajach
poznamy właściwy kierunek.
nie powiesz przejdzie tędy gęsty i przezroczysty.
lekki. najcięższy z tej innej strony. pod płaszczem
więc ukryjmy śpiew słowika. całą tę rupieciarnię
opowieści marion de france maulany. książę
kamiennych godzin. żebraku od skrzydeł dymu.
ty pożądanie by najpierw wybić oko potem słuch...
nie widzieć nie słyszeć. nic tylko serce...